W poszukiwaniu El Dorado
Indyjska włóczęga lub druga część „Żywota młodzika niepoczciwego imieniem Pablos, czyli Wzoru dla obieżyświatów i zwierciadła filutów”
Alan Ayroles, Juanjo Guarnido
Egmont Polska, 2020
Na podstawie opowieści Francisca de Queveda
W XVII wieku hiszpański poeta i pisarz Francisco de Quevedo y Villegas stworzył postać don Pablosa, łotrzyka i rzezimieszka przemierzającego Hiszpanię w poszukiwaniu odmiany losu. Obietnica kontynuacji opowieści złożona przez samego bohatera w ostatnich linijkach oryginalnego tekstu nie została jednak nigdy spełniona, a zapowiedziane podróż w stronę Nowego Świata (znanego wówczas jako Indie) i życie na innym kontynencie pozostały nieopisane i nieznane czytelnikom. Po blisko 400 latach od wydania „Żywota młodzika niepoczciwego…” pochodzący z Segowii don Pablos stał się głównym bohaterem powieści graficznej Alaina Ayrolesa i Juanjo Guarnido, stanowiącej kontynuację dzieła hiszpańskiego autora. Po przypłynięciu do Ameryki don Pablos, wykorzystując zbierane przez lata awanturniczego życia doświadczenia, zagłębia się w chaos kolonizowanych ziem i z sukcesem lawiruje pomiędzy kolejnymi protektorami i towarzyszami. Z nikim nie wiąże się na dłużej, porzucając kolejnych kompanów i prąc niestrudzenie do przodu z niesłabnącą nadzieją wyrwania się z nizin społecznego układu sił. Jednak to nie ciężka praca i uczciwość, a spryt i kłamstwo stają się jego orężem. Jeszcze nieznany, a przez to niedeterminowany przez swoje niskie pochodzenie i szelmostwa, hiszpański łotrzyk wchodzi w kolejne role, których odgrywanie zaczyna pozytywnie wpływać na jego życie. Świadomy ludzkich pragnień i marzeń kreuje obraz krainy opływającej w bogactwa, legendarnego El Dorado, którego złota poświata mąci umysły najznamienitszych urzędników ówczesnego świata.
Oczarowani niewątpliwym urokiem opowieści Pablosa zostają również sami czytelnicy. Autobiograficzna forma i pierwszoosobowa narracja, charakterystyczne dla powieści łotrzykowskiej, nie pozwalają na zdystansowanie się od opowiadanej historii. Pablos, choć nieuczciwy i czasem okrutny, może być oceniany dość życzliwie przez śledzących jego przygody odbiorców. Jest on bowiem także ofiarą wielu przypadków i zrządzeń losu, którym poddaje się ze względnym optymizmem. Prawdziwą zaletą snutej opowieści jest zatem humor, który staje się elementem łączącym poszczególne epizody z życia bohatera. „Indyjska włóczęga” nie jest jednak prostą kontynuacją znanej już historii, lecz wychodzi poza linearne odwzorowanie kolejnych wydarzeń, prowadząc dialog z XVII-wiecznym dziełem i wykorzystuje do tego celu komiksowe środki przekazu. Dialogowe dymki, różnorodne kroje pisma, pogrubienia i wykrzyknienia połączone z częstą zmianą perspektywy oraz wprowadzeniem retrospekcji nadają dynamizmu i odzwierciedlają misterną złożoność budowanej intrygi. Bogaty język, ekspresyjne opisy i nagłe zwroty akcji mącą pewność czytelnika, który zagubiony wobec przewrotnych wyznań bohatera, zaczyna spostrzegać iluzoryczność piękna i przepychu Nowego Świata. Bogactwo królewskiego skarbca, piękno dzikiej przyrody, malowniczość pejzaży oraz komizm przedstawianych scen konfrontowane są z bezwzględnością kolonizatorów i chaosem rzeczywistości. Choć opowieści Pablosa brakuje moralizującego tonu, to uważny czytelnik odnajdzie dyskretne przejawy sprzeciwu wobec ustalonego porządku społecznego oraz obłudy, ukryte pomiędzy pełnymi przepychu obrazami kolonizowanego świata.
Siła komiksowej wersji losów Pablosa tkwi jednak przede wszystkim w rozmachu jej wizualnej strony. Intensywnie barwne i niezwykle szczegółowe przedstawienia słonecznych miast, soczyście zielonych lasów oraz pogrążonych w ciemnościach lochów czy krwawych potyczek wpisują się w awanturniczy klimat fabuły. Dzięki rysunkom Juanjo Guarnido protagonista opowieści zyskuje wiele twarzy odzwierciedlających jego możliwości adaptacyjne i spryt. Pełne detali i wierne realiom portrety możnowładców czy pejzaże miast uzupełniane są miejscami kreskówkowym stylem i przerysowaniem zaznaczającymi humorystyczny wydźwięk sceny. Zapierające dech, całostronicowe i pozbawione tekstu przedstawienie El Dorado oraz przejmujące obrazy konfrontacji pomiędzy poszukiwaczami Złotego Miasta stanowią artystyczne uzupełnienie bogatej w niesamowite wątki fabuły. Malowniczość ilustracji kreowana przez ciepłe barwy, swobodne operowanie światłocieniem oraz dość czytelne nawiązania do obrazów Diego Velázqueza (warto przyjrzeć się już samej okładce!) mogą być odczytywane jako hołd złożony sztuce Hiszpańskiego Złotego Wieku. Szaleńcza pogoń za akceptowalną w świecie pozycją i bogactwem kończy się dość zdumiewającym, a może nawet niewiarygodnym i przerysowanym, przewrotem. Bez wątpienia jednak, pięknie wydana, po mistrzowsku zilustrowana i ciekawie poprowadzona historia życia niepoczciwego młodzika zaskoczy i zachwyci współczesnych czytelników.Barbara Kleczka – bibliotekarka, miłośniczka psów i literatury iberoamerykańskiej. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego. Najlepiej czuje się wśród półek pełnych książek i merdających podopiecznych fundacji, której jest wolontariuszką.
Oczarowani niewątpliwym urokiem opowieści Pablosa zostają również sami czytelnicy. Autobiograficzna forma i pierwszoosobowa narracja, charakterystyczne dla powieści łotrzykowskiej, nie pozwalają na zdystansowanie się od opowiadanej historii. Pablos, choć nieuczciwy i czasem okrutny, może być oceniany dość życzliwie przez śledzących jego przygody odbiorców. Jest on bowiem także ofiarą wielu przypadków i zrządzeń losu, którym poddaje się ze względnym optymizmem. Prawdziwą zaletą snutej opowieści jest zatem humor, który staje się elementem łączącym poszczególne epizody z życia bohatera. „Indyjska włóczęga” nie jest jednak prostą kontynuacją znanej już historii, lecz wychodzi poza linearne odwzorowanie kolejnych wydarzeń, prowadząc dialog z XVII-wiecznym dziełem i wykorzystuje do tego celu komiksowe środki przekazu. Dialogowe dymki, różnorodne kroje pisma, pogrubienia i wykrzyknienia połączone z częstą zmianą perspektywy oraz wprowadzeniem retrospekcji nadają dynamizmu i odzwierciedlają misterną złożoność budowanej intrygi. Bogaty język, ekspresyjne opisy i nagłe zwroty akcji mącą pewność czytelnika, który zagubiony wobec przewrotnych wyznań bohatera, zaczyna spostrzegać iluzoryczność piękna i przepychu Nowego Świata. Bogactwo królewskiego skarbca, piękno dzikiej przyrody, malowniczość pejzaży oraz komizm przedstawianych scen konfrontowane są z bezwzględnością kolonizatorów i chaosem rzeczywistości. Choć opowieści Pablosa brakuje moralizującego tonu, to uważny czytelnik odnajdzie dyskretne przejawy sprzeciwu wobec ustalonego porządku społecznego oraz obłudy, ukryte pomiędzy pełnymi przepychu obrazami kolonizowanego świata.
Siła komiksowej wersji losów Pablosa tkwi jednak przede wszystkim w rozmachu jej wizualnej strony. Intensywnie barwne i niezwykle szczegółowe przedstawienia słonecznych miast, soczyście zielonych lasów oraz pogrążonych w ciemnościach lochów czy krwawych potyczek wpisują się w awanturniczy klimat fabuły. Dzięki rysunkom Juanjo Guarnido protagonista opowieści zyskuje wiele twarzy odzwierciedlających jego możliwości adaptacyjne i spryt. Pełne detali i wierne realiom portrety możnowładców czy pejzaże miast uzupełniane są miejscami kreskówkowym stylem i przerysowaniem zaznaczającymi humorystyczny wydźwięk sceny. Zapierające dech, całostronicowe i pozbawione tekstu przedstawienie El Dorado oraz przejmujące obrazy konfrontacji pomiędzy poszukiwaczami Złotego Miasta stanowią artystyczne uzupełnienie bogatej w niesamowite wątki fabuły. Malowniczość ilustracji kreowana przez ciepłe barwy, swobodne operowanie światłocieniem oraz dość czytelne nawiązania do obrazów Diego Velázqueza (warto przyjrzeć się już samej okładce!) mogą być odczytywane jako hołd złożony sztuce Hiszpańskiego Złotego Wieku. Szaleńcza pogoń za akceptowalną w świecie pozycją i bogactwem kończy się dość zdumiewającym, a może nawet niewiarygodnym i przerysowanym, przewrotem. Bez wątpienia jednak, pięknie wydana, po mistrzowsku zilustrowana i ciekawie poprowadzona historia życia niepoczciwego młodzika zaskoczy i zachwyci współczesnych czytelników.Barbara Kleczka – bibliotekarka, miłośniczka psów i literatury iberoamerykańskiej. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego. Najlepiej czuje się wśród półek pełnych książek i merdających podopiecznych fundacji, której jest wolontariuszką.