Kiedy się, moi Państwo, spaceruje po Rynku w poszukiwaniu śladów literackich, to się musi wejść do Muzeum Pana Tadeusza. Największym skarbem jest, oczywiście, rękopis narodowej epopei, ale oryginał jest pokazywany wyłącznie przy najspecjalniejszych okazjach. Normalnie na wystawie leży łudząco podobna kopia. Muzeum oczywiście warto odwiedzić także z innych względów (o tym przy innej okazji), ale my chcieliśmy zwrócić Państwa uwagę na dwa eksponaty. Bo tylko ich Adam Mickiewicz używał, własną ręką (tą samą, którą pisał „Pana Tadeusza”) i nie tylko ręką, bo i ustami dotykał… Fajka i sygnet.
Mickiewicz był namiętnym palaczem. We wspomnieniach przyjaciół wciąż widzimy go, jak przechadza się po pokoju z długą turecką fajką (on powiedziałby „lulką”), albo pali cygaro czy papierosa. I to do końca swoich dni! Oto fragment ze wspomnień Marii Goreckiej, córki poety:
Mickiewicz był namiętnym palaczem. We wspomnieniach przyjaciół wciąż widzimy go, jak przechadza się po pokoju z długą turecką fajką (on powiedziałby „lulką”), albo pali cygaro czy papierosa. I to do końca swoich dni! Oto fragment ze wspomnień Marii Goreckiej, córki poety:
„Co wieczór zbierało się kilka osób, ojciec zawsze fajkę palił na długim cybuchu, a kto tylko przyszedł cygaro lub papirosa zapalał i tworzyła się [...] gęsta atmosfera dymu [...].
W Muzeum prezentowana jest właśnie fajka turecka, o drewnianym cybuchu, którego wykonany z bursztynu ustnik jest osadzony na moziężnej, emaliowanej gałce. Główka fajki jest ceramiczna, wypalona na biskwit, opleciona siateczką ze stopu żelaza i miedzi i wyposażona w łańcuszek. Fajkę tę Mickiewicz ofiarował w Paryżu niejakiemu Wiesiołowskiemu, którego syn przekazał ją do Muzeum Lubomirskich, a stamtąd trafiła do Ossolineum.
O sygnecie wiadomo niewiele więcej ponad to, że należał do poety i że pochodzi prawdopodobnie z okresu formowania Legionu Mickiewicza w Rzymie, a więc z lat 1848-49. Według innego przekazu został on Mickiewiczowi podarowany przez Turka, podczas pobytu młodego poety na Krymie.
Jest to pierścień złoty, z owalnym oczkiem z karneolu. Na kamieniu wyryty został kruk, trzymający w dziobie klucze (herb Ślepowron). Widoczna jest tez wybita na pierścieniu punca – jest to papieski znak probierczy (tiara i 2 skrzyżowane klucze).
[Bardzo dziękuję pracownikom Muzeum Pana Tadeusza za informacje oraz zgodę na wykonanie fotografii. – J.C.]
Fredro patrzy z cokołu z zadumą >>
Józef Ignacy Kraszewski ogląda wrocławski Ratusz >>
W Galerii Sławnych Wrocławian – dwaj sławni Panowie „H” >>
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa odwiedza ciotkę >>
Student Jan Kasprowicz przechodzi przez Rynek w dzień targowy >>
Wielcy – Poeta i Grafik – bawią się przyjemnie i pożytecznie >>
O sygnecie wiadomo niewiele więcej ponad to, że należał do poety i że pochodzi prawdopodobnie z okresu formowania Legionu Mickiewicza w Rzymie, a więc z lat 1848-49. Według innego przekazu został on Mickiewiczowi podarowany przez Turka, podczas pobytu młodego poety na Krymie.
Jest to pierścień złoty, z owalnym oczkiem z karneolu. Na kamieniu wyryty został kruk, trzymający w dziobie klucze (herb Ślepowron). Widoczna jest tez wybita na pierścieniu punca – jest to papieski znak probierczy (tiara i 2 skrzyżowane klucze).
[Bardzo dziękuję pracownikom Muzeum Pana Tadeusza za informacje oraz zgodę na wykonanie fotografii. – J.C.]
Fredro patrzy z cokołu z zadumą >>
Józef Ignacy Kraszewski ogląda wrocławski Ratusz >>
W Galerii Sławnych Wrocławian – dwaj sławni Panowie „H” >>
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa odwiedza ciotkę >>
Student Jan Kasprowicz przechodzi przez Rynek w dzień targowy >>
Wielcy – Poeta i Grafik – bawią się przyjemnie i pożytecznie >>
Fot. J.C.